wtorek, 23 października 2012

Święta, święta i....

08.10.2012
Wbrew pozorom post jest mocno spóźniony. Zamieszczone zdjęcia zrobiłam 08 października. Wtedy to na ulicach pojawiły się pierwsze dekoracje świąteczne. Niedługo potem, na witrynach banków zakwitły plakaty zachęcające do zakupu na raty prezentów gwiazdkowych. Nowego, gwiazdkowego iPhone 5 lub Samsunga Galaxy można zacząć spłacać już w październiku. Może jeszcze zdążę ;)
Dzięki takim zabiegom marketnigowym moje poczucie czasu leży w gruzach. Boże Narodzenie jest w październiku, Wielkanoc w lutym a wakacje w maju. W grudniu nie można kupić kurki zimowej dla dziecka. Do dzisiaj pamiętam zdziwione oczy sprzedawczyni w Zarze w Warszawie "Przecież jest już po sezonie. Było to 3 grudnia. No cóż, szybko się uczę. W tym roku zrobię to w pażdzierniku.  Chociaż kupowanie kurtek i rękawiczek przy 23 stopniach nadal wzbudza we mnie niepokój. 
Co będzie jeśli jednak śnieg nie spadnie ? 





wtorek, 16 października 2012

Angielski = zgroza.

Nauka języka angielskiego (w naszej szkole) jest na poziomie wołającym o pomstę do nieba. Lekcje tego niezwykle użytecznego języka-z czym musieli pogodzić się nawet Francuzi-prowadzi wychowawczyni. Średnio pół godziny w tygodniu. Trzecia klasa czyli CE2, poznaje właśnie zawartość piórnika. Nareszcie wiem dlaczego tak  ciężko jest porozumieć się po angielsku we Francji.  Tubylcy mówią słabo a jeśli już to z akcentem który skutecznie utrudnia zrozumienie. Ulubione zdanie "je suis nulle en anglais" I niestety nie dotyczy to tylko starszego pokolenia. W porównaniu z innymi krajami starej Unii jak Holandia czy Niemcy, Francja wypada blado. Szczerze mówiąc,  zakres w jakim możesz się porozumieć po angielsku w Warszawie niewiele różni się od paryskiego. Zastanawiam się tylko - na plus czy na minus.

czwartek, 11 października 2012

Salon du mariage au Carrousel 2012.

Miniony weekend upłynął pod znakiem targów ślubnych. Impreza odbywała się w LE CARROUSEL DU LOUVRE http://www.mariageaucarrousel.comNie ukrywam że udałam się do Carrousel z misją szpiegowską. Chciałam przyjrzeć się z bliska stylowi pracy paryskich fotografów ślubnych. Zobaczyć albumy i powiększenia, zapoznać z ofertą i cennikiem :) 
Na targach można było się zapoznać najnowszymi kolekcjami sukien ślubnych, trendami w zaproszeniach, fasonami butów, usługami. Była też możliwość rezerwacji zamku X lub zamku Y na rok 2014. Domów weselnych w ofercie nie zauważyłam :) 
Jeśli chodzi o suknie ślubne, od razu rzucała się w oczy jakość wykonania. Delikatne jedwabie, tiule, żorżety i koronki. Finezyjne wykończenie i ogromna dbałość o detale. Jeśli chodzi o trendy to zdecydowanie retro grało pierwsze skrzypce. Mało długich sukien, większość kończy się przed kostką. Nie widziałam żadnej "bezy" na kole. No i szelmowskie przymróżenie oka, jak chociażby w sukience w formie podkoszulka której  nie omieszkałam się uwiecznić.

Salon du mariage 2012

Gotycka finezja. 


Dla dziewczyn które uważają że fajny T-shirt jest dobry na każdą okazję.



Forma, ach kokarda jak z obrazka.

Salon du mariage au Carrousel.
Powyżej część salonu w której prezentowano suknie ślubne ze znanych filmów. 
Szanelka, nie moglo jej zabraknąć.

Ekstremalna mini ślubna. Nie można wtedy zapomnieś o równie efektownej bieliźnie.

Na targach można było również zamówić oryginalny prezent dla pary młodej. Usługi sprzątaczki, na rok, pół roku lub miesiąc. Z badań którymi dysponowała firma, wynikało że najczęstszą przyczyną kłótni w pierwszym roku małżeństwa jest właśnie sprzątanie. Po co skazywać młodych na konflikty?



Salon du mariage au Carrousel 2012

Kwiaty.

Jaki jest kolor pani ślubu?  Polecam Poranną Różę.

Moja faworytka. 

Aranżacja stołu.

Boskie, wspaniały klimat na zimowe przyjęcia.


czwartek, 4 października 2012

Targi polskie. EXPO-VENTE franco-polonaise.



W sobotę miałam okazję odwiedzić MARCHÉ DE LA BASTILLE gdzie odbywała się polska impreza EXPO-VENTE franco-polonaise. Poniżej link do strony Facebook organizatorów.
Targi jak targi.  Lista i propozycje projektantów dostępna jest na stronie organizatora.  Większość  z nich była przygotowana, ładne stoiska, strony internetowe, wizytówki. Duży plus i niestety duży rozdźwięk ze stroną francuską. Tam dominował styl malarstwa rodem z Kazimierza Dolnego. Niestety kupujących niewielu, oglądających trochę więcej.
Zabrakło tego o czym jest mowa na stronie organizatora. Czyli inspiracji czerpanych z tradycji i dobrego rzemiosła. Większość przedmiotów uniwersalna, podobne można kupić w paryskich butikach i na targach.  Do dzisiaj się zastanawiam czy to dobrze czy źle świadczy o polskich wystawcach (nadużywam  tego słowa ponieważ zawsze miałam problemy z nazwaniem tego rodzaju działalności) Skłaniałabym się raczej do użycia nazwy rękodzieło niż cyt: najlepszy polski design". Były oczywiście też ciekawe propozycje. Filcowe torby www.goshico.pl, biżuteria z talerzy rodem z przyzakładowej stołówki i kilka ciekawych propozycji młodych projektantów ubrań. Niestety z Facebook zniknęła strona wydarzenia więc ciężko mi odszukać nazwiska. 
Nie wiem jak nazywa się twórca zielonych spodni o którego pytały mnie znajome francuski.
Dlaczego strona została zdjęta ?

Marche de la Bastille

Biżu z talerzy.

Drobiny czasu.

I bezsprzecznie cieszące się największą popularnością zegarki sprzedawane przez Drobiny Czasu. Retro jest obowiązującym trendem w tym sezonie. Mam tylko nadzieję że zegarki są produkowane w Polsce.

poniedziałek, 1 października 2012

Kolejna szkolna zagadka.

Okazało się że język nie jest jedyną przeszkodą w zrozumieniu zwyczajów panujących we francuskiej szkole. Kartki które dzieci przynoszą wklejone do "zeszytów do korespondencji" stają się tematem wieczornych rozmyślań i dyskusji. Temat dzisiejszych rekolekcji to-zdjęcia indywidualne. Nie klasowe, ta opcja została przez nauczycielką wykreślona. Pozostały okienka - sam lub z rodzeństwem.
Zaznaczę że  chcę-źle. Zdjęć dzieci mam mnóstwo, nie potrzebuję więcej. Nic nie zaznaczę, też źle. Może te zdjęcia są do czegoś potrzebne, wszystkie dzieci je robią albo co gorsze to taka tradycja. Muszę rano zapytać wszechwiedzącego dozorcy :)