wtorek, 4 grudnia 2012

Znalazłam jesień.

Na fali jesiennej nostalgii (tak, tak czasami i mnie dopada), szwendałam się po Paryżu sklejając w myślach fragmenty wierszyków o złotej, polskiej jesieni. To, co zostało zasiane przez panią Basię w klasach 1-3, zawsze kiełkuje na widok żółknących liści. Żółty listek - piosenka o jesieni, zielony - wierszyk o wiośnie. "Szedł listopad polną drogą, zrywał liście z drzewa...". Ani pola, ani drzewa na horyzoncie nie było. Nad dachami wypatrzyłam obiecująco rudawą koronę drzewa. I tak, szukając liści, trafiłam na Cmentarz Montmartre. 














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz