środa, 15 maja 2013

Śniadanie u ..... Starbucks 2/10

"Nadejszła wiekopomna chwila!!!" Zainstalowałam Bloggera i piszę pierwszy post "na żywo". Mała rzecz a cieszy. Teraz trzeba to wykorzystać. W środy mogę dzielić się moją głęboką wiedzą na temat śniadań w siedemnastej dzielnicy i okolicach. Od września mam "zajęcia w terenie" z tego przedmiotu. Dziś reanimuję się w Starbucks na Clichy. Niestety, poza uroczym widokiem na zakorkowany plac i wygodnym fotelem nic ciekawego. Gumiaste naleśniki z wyraźną nutą sody i kubeł lury - w starciu z godziną na zegarku moja asertywność padła i dałam się namówić na "kawę tygodnia". Plus za spokój i miłą muzyczkę na piętrze. Zapamiętaj dziecko do końca życia, zamawiaj tylko espresso. Reszta to ściema.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz