Wakacje-mini podsumowanie.
Nie pisałam - za to czytałam.
Tytuł dzisiejszego postu na pewno nie jest pewniakiem w konkursie na najbardziej wyrafinowany nagłówek roku. Trudno, po dwóch miesiącach wakacji (naprawdę!) bez pisania potrzebuję trochę czasu żeby oswoić się z klawiaturą.
Nie ćwiczyłam francuskiego (w zamian był angielski, rosyjski, umiem też zamówić obiad po włosku i piwo po gruzińsku).